Co po COVID-19: czyli jak kształtować nową „lepszą” normalność?
- Maciej Klepacki

- 17 paź 2020
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 2 paź 2023

Przez ostatnie miesiące firmy na całym świecie wykazały niezwykłą sprawność i gotowość na zmianę fundamentalnych zasad swojego działania, a często wręcz modeli biznesowych. Niezależnie od wielkości firmy i skali biznesu wprowadzaliśmy zasady pracy zdalnej, a dotychczas stosowane narzędzia do komunikacji i pracy grupowej zastąpiliśmy rozwiązaniami, które w 100% miały obsłużyć wszystkie nasze procesy biznesowe, także te, których przed pandemią nikt nie odważyłby się realizować zdalnie.
Tak, COVID-19 przyśpieszył większość trudnych decyzji, a tym, którzy jeszcze niedawno mówili w naszej organizacji, że się nie da lub, że jest za drogo zabrał wszystkie dotychczas powtarzane jak mantrę argumenty.
W każdej z tych sytuacji potrzeba uzyskania natychmiastowego rozwiązania często przeważała nad tradycyjnym i asekuracyjnym podejściem omijając przy tym tak dobrze nam wszystkim znaną długą i krętą ścieżką akceptacji. Inaczej mówiąc w wielu przypadkach udało nam się podjąć decyzje i wdrożyć rozwiązania (!) do których normalnie potrzebowalibyśmy miesięcy jeśli nie kwartałów rozważań, analiz i wielodepartamentowej dyskusji. O firmach doradczych i konsultingowych nie wspominając.
Dziś po 6 miesiącach kurz po tej bitwie powoli opada. Część decyzji okazała się jak najbardziej słuszna, inne całkowicie błędne, a części skutków naszych decyzji jeszcze nie poznaliśmy. Jednak najważniejsze dociera do nas powoli, że nigdy nie będzie już tak samo, a walka o powrót do starej rzeczywistości jest z góry przegrana.
Czas niepewności czy może czas stałej zmienności?
Znaczące zmiany w społeczeństwie, zasadach jego funkcjonowania, naszych prawdziwych priorytetach życiowych czy też decyzjach konsumenckich wprowadziły poważną niepewność do wszystkich znanych nam struktur, norm i zachowań, a także tak ważnego dla wszystkich poczucia bezpieczeństwa. Zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym.
Założenia dotyczące tego, co jest prawdziwe i stabilne - na przykład wolność poruszania się w społeczeństwie bez ograniczeń - zostały w ciągu kilku tygodni brutalnie obalone. Te zmiany doprowadziły także do poważnego kryzysu zaufania do fundamentów wielu dotychczas odpornych i jak się jeszcze niedawno wydawało wyłącznie wzrostowych biznesów (Airbnb, Uber, Wework i wiele innych)
To co zawsze działało nie działa już dziś
Biorąc pod uwagę obecną niepewność na rynkach, firmy i managerowie, którzy będą opierać swoje decyzje na tzw. konwencjonalnej mądrości czyli rozwiązaniach, które „zawsze działały” mogą odkryć, że świat, który znali i chcą teraz odtworzyć, już nie istnieje.
W mojej ocenie nadchodzące miesiące to czas by wyjść z tzw. „trybu strażaka” i zacząć konsekwentnie budować podstawy tzw. zwinnej organizacji opartej na nowych przekonaniach i postawach, gdzie szybkość podejmowania decyzji będzie nieodłącznym elementem DNA organizacji.
Od zawsze byłem zwolennikiem metodyki pracy zwinnej, tzw. podejścia agile, zarówno w kontekście zarządzania produktami, jak i całą organizacją.
Umiejętność wdrożenia szybkiego i zwinnego podejmowania decyzji w kulturze firmy będzie równie ważna w okresie wychodzenia z kryzysu, jak i w nadchodzącej nowej normalności.
W najbliższym czasie takie podejście będzie ważniejsze, niż rozbudowane strategie przygotowywane na kolejne 3-5 lat.
Określ swój cel, a nie drogę
Czy na pewno wiesz jak Twoja firma będzie wyglądać na końcu fazy powrotu do normalności? Czy wiesz kiedy to będzie? Czy najbliższy IV kwartał znów będzie najlepszy w całym roku?
To oczywiste, że stawiamy sobie takie pytania. Natomiast brak określenia dokładnej i sztywnej drogi dojścia do zakładanego celu (często nazwanej planem egzekucji) może być już dla większości z nas zupełnie nowym doświadczeniem. :-)
Nie bój się zmienić swojego zdania
Oderwanie się od myślenia przez pryzmat realizacji długoterminowej strategii zdejmuje z nas to czego często najbardziej się obawiamy czyli zmiany decyzji.
W wielu przypadkach taka zmiana kierunku w tematach strategicznych może być uznana za przyznanie się do błędu. Dlatego często managerowie wyższego szczebla konsekwentnie realizują przyjęte i ogłoszone założenia nawet gdy już wiedzą, że obrana droga nie jest słuszna w nowej rzeczywistości.
Przy zwinnym podejściu w zarządzaniu organizacją gdy określamy sobie cel, a następnie kierujemy swoimi zespołami, aby realizować krótkoterminowe zadania w ramach tzw. „sprintów”, dajemy sobie prawo osiągnąć cel strategiczny z dużą większą elastycznością. Zwłaszcza w kwestii doboru metod i środków niezbędnych do jego realizacji.
Określenie celu podróży i częste spoglądanie do tyłu połączone z oceną wyników ostatnich tygodni czy kwartałów naprawdę może pomóc w tworzeniu bardziej agresywnych, kreatywnych i dopasowanych do zmieniającej się tak szybko rzeczywistości planów. Nie bójmy się tego, że dokładny plan działań obejmuje tylko najbliższe 2-3 miesiące.
Takie metodyczne podejście do wszystkiego co robimy w ramach projektu „nowa normalność” daje możliwość uruchamiania programu naprawczego w ramach każdego z krótkich „sprintów”. A sama metodyka (odpowiednio wcześnie zakomunikowana i wdrożona w firmie) gwarantuje nam (i liderom naszych zespołów), że cała organizacja rozumie, że podejmowane decyzje to nie jest jeden wielki chaos (i brak konsekwencji) tylko zaprogramowane monitorowanie i wprowadzanie korekt w połowie kursu. Zwłaszcza gdy cały czas przychodzi nam żeglować przez niepewne wody naszej nowej rzeczywistości.
Patrz tylko do przodu
Każdy wielki kryzys, a to co obserwujemy w ostatnich miesiącach z pewnością nim jest zawsze stwarza nowe możliwości i wyzwala ogromy potencjał. Ten sam potencjał istnieje dzisiaj.
Powrót do świata, który istniał przed COVID-19, oznaczałby porażkę. Wszyscy powinniśmy oczekiwać więcej.
Mamy szansę wykorzystać to, czego nauczyliśmy się przez ostatnie miesiące, do wprowadzenia nowej i lepszej normalności. A kluczem do tego może być właśnie „agilowa organizacja”, która jest gotowa na ciągle zachodzące zmiany.


Komentarze